Sondowanie dna echosondą przy użyciu łodzi zdalnie sterowanej. Tworzymy mapę batymetryczną wody przy użyciu nowego Deeper Pro+2.

Używam Deepera od kilku lat, właściwie od samego początku, kiedy tylko pojawił się na rynku. Był pierwszą mini echosondą, którą można było zarzucać wędką. Pamiętam moje pierwsze nieśmiałe rzuty, w obawie przed zerwaniem zestawu. Wtedy jeszcze nie miał dostępnej jaskrawej, wymiennej pomarańczowej obudowy, więc każde jego zerwanie powodowało palpitację serca. No bo jak zlokalizować to urządzenie w czarnym kolorze, płynące po wodzie diabli wiedzą gdzie. Na szczęście taki przypadek miałem tylko raz, ale dzięki wiatrowi wiejącemu do mojego brzegu, Deeper przypłynął mi pod same nogi. Od tego czasu nieco usprawniłem swój zestaw, po prostu wymieniając agrafkę mocującą na znacznie większą niż stosowałem dotychczas. Obawy o zerwanie się skończyły i przy dobrych warunkach wietrznych, mogłem rzucać urządzeniem niemal na 100 m. Może i dałoby się dalej, ale nie miałoby to większego sensu, gdyż ograniczał mnie zasięg sygnału.

Fot. Po prawej miałem rząd wysepek i zatopionych krzaków

W większości przypadków, moje zasiadki są rzutowe. Jeżeli nie ma konieczności, nie zabieram ze sobą pontonu, zwłaszcza, że najczęściej jeżdżę na krótkie wypady. Wtedy Deeper w zupełności mi wystarczy do zbadania wody w odległości rzutu wędką z zestawem.

Jak wykorzystać aplikację fishdeeper.com?

W marcu tego roku otrzymałem do testowania najnowszy model Deepera Pro+2. Używając go mogę się również zalogować na stronę fishdeeper.com, gdzie dostępne są setki map batymetrycznych wód. Siedząc w redakcji Karp Maxa, przeglądałem te mapy pod kontem tegorocznych zasiadek karpiowych. Interesowały mnie wody w odległości do 50 km, tak aby dojechać do nich w ciągu maksymalnie godziny. I tak, zupełnie przypadkowo trafiłem na wodę, która w ogóle nie miała naniesionej batymetrii. Czyli nikt tam nie używał Deepera! Znałem ten zbiornik, ale tylko z opowieści, więc co najważniejsze, wiedziałem, że są w nim karpie. Dzięki mapie satelitarnej mogłem obejrzeć go dokładne. Nie tylko sam zbiornik i jego brzegi (dostępność), ale także prowadzące do niego drogi. Łatwy dojazd, bez konieczności dalekiego noszenia klamotów, był jak najbardziej wskazany. W południowej części zbiornika natrafiłem na ciekawie wyglądająca zatokę, której prawa część składała się z małych wysepek i najprawdopodobniej rzędów zatopionych krzaków. Idealne karpiowe miejscówki. Chociaż batymetria nie była naniesiona, byłem niemal pewien, że to płytki obszar, a więc szybko się nagrzewający i idealny na wczesnowiosenne zasiadki. Ponieważ obszar zatoki rozciągał się na sporej przestrzeni, obrzucanie go całego wędką z Deeperem prawdopodobnie zajęło by mi pół dnia.

Fot. Deepera przymocowałem do łódki półmetrową plecionką

Wpadłem jednak na pomysł, a może inaczej, wykorzystałem zasłyszany kiedyś pomysł, żeby do szybkiego zbadania łowiska użyć łódki zanętowej. Mój Boatman jest raczej rzadko używany, ale w tym przypadku przyda się jak najbardziej. Tylko jak przymocować do niego Deepera? Owszem, łódka ma wbudowaną sondę, ale nie ma takich możliwości jak Deeper. Nie można przy jej pomocy stworzyć mapy batymetrycznej wody.

Jak zamocować Deepera do łodzi zdalnie sterowanej?

Tegoroczna wiosna nie rozpieszcza, zazwyczaj jest mokra, a i wiatr cały czas daje się we znaki. Doczekałem jednak dnia ze sprzyjającymi warunkami. Może wiatr był nieco zbyt mocny, ale miałem nadzieje, że łódka da sobie radę. Jak jednak przymocować zewnętrzną sondę do modelu RC? Spróbowałem zrobić to w jak najprostszy sposób. Wziąłem półmetrowy odcinek grubej plecionki.

Fot. Ważne, aby użyć solidnej agrafki

Jeden jej koniec przymocowałem do rączki do przenoszenia łódki, do drugiego dowiązałem karabińczyk z mocna agrafką. Linkę poprowadziłem w dolnej części klapki zwalniającej tylny pojemnik zanętowy i zamocowałem do Deepera.

Fot. Banalnie proste mocowanie

Jak sondować Deeperem przy użyciu łodzi zdalnie sterowanej?

W drogę! Dość silny wiatr nie pozwolił mi na zaplanowany sposób opływania łowiska. Mój Boatman to wersja zminiaturyzowana, więc jest krótki i podatny na wiatr i falę. Każda próba zmiany kierunku płynięcia powodowała niekontrolowane ruchy łódki. Po kilku minutach w miarę zacząłem panować nad maszyną. Starałem się w miarę dokładnie opłynąć cały obszar zatoki, od lewego, do prawego brzegu oraz w głąb wody do odległości ok. 100 m. Z miejsca, z którego pływałem, i w którym miało być stanowisko, do rzędu wysepek było ok. 120 m, więc ten obszar obejrzałem sobie na sondzie łódki, zapisując informację na kartce papieru.

Fot. Dzięki takiemu rozwiązaniu, smartfona nie trzeba trzymać w ręce

Zajęło mi to niecałą godzinę, więc pewnie cztero- albo i pięciokrotnie mniej czasu niż robiłbym to przy pomocy wędki z Deeperem. Jeszcze jeden pomysł doskonale mi się sprawdził. Miałem do dyspozycji pilota do sterowania łódką z zamocowanym ekranem echosondy, oraz smartfona z włączoną aplikacją Fish Deeper. Do obsługi obu urządzeń potrzebowałbym co najmniej o jedną rękę więcej, więc do mocowania smartfona użyłem statywu fotograficznego oraz specjalnej ramki do mocowania telefonu. Tym samym mogłem się skupić na obsłudze pilota do łódki.

Fot. Deeper na wędce zawsze jest w moim wyposażeniu

Mapa batymetryczna - Deeper

Najważniejsze jednak było to, co zostało zapisane w deeperowskiej chmurze. Po powrocie do redakcji włączyłem komputer i odnalazłem mapę zbiornika. Jego „dziewiczy” charakter uległ zmianie. Pojawił się sygnaturka łódki zdalnie sterowanej oraz ścieżki jej wędrówki po zatoce. Odczekałem chwilę i wreszcie pojawiła się mapka uśrednionych głębokości badanego obszaru. Tak jak się domyślałem, wszędzie było płytko, od 1 metra, do maksymalnie 1,6 m.

Fot. Łódka RC ciągnąca Deepera w akcji

Co jednak najważniejsze mogłem odczytać głębokości i strukturę dna w każdym punkcie, w jakim się pojawiła. I właśnie to w pomyśle twórców Deepera jest najistotniejsze. Mogę zdalnie, dokładnie obejrzeć dno mojego przyszłego łowiska. Wiem gdzie są dołki, gdzie rośliny itp. Tym samym już w domu jestem w stanie wybrać miejsca do położenia zestawów. Ba, nawet z góry wiem w jakiej są odległości od brzegu.

Fot. Obszar zatoki z uśrednionymi głębokościami

Oczywiście musze brać pod uwagę to, że łódka kołysała się na fali i odczyty sondy w niektórych miejscach mogą być błędne. Ale w ogólnym zarysie, ten sposób poznawania łowiska przy pomocy łódki RC (cały czas mając na względzie odległość ograniczoną do k. 100 m) jest kapitalny.

Teraz tylko czekam na pierwsze ciepłe, słoneczne dni, tak aby woda nieco się ogrzała. Myślę, że w sondowanej przeze mnie zatoce trafię na moje pierwsze w tym roku wiosenne karpie.

Dowiedz się więcej o Deeperze - TU.

GALERIA

Jeżeli chcesz nas poinformować o ważnym wydarzeniu pisz: redakcja@karpmax.pl.

TAGI:#Deeper, #deeper, #deeper pro +2, #sondowanie, #sondowanie dna, #łódka, #łódka zdalnie sterowana

ZOBACZ TAKŻE

PROLOGIC C-SERIES SC AR I KOŁOWROTEK FULCRUM XD 7000 BF

KOMENTARZE

Zaloguj się: FORMULARZ LOGOWANIA

Możesz komentować bez logowania.

ODPOWIADASZ NA:

max 1000 znaków (0)

max 60 znaków (0)

Wydawca portalu nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.
Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną.

Chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach w tej dyskusji?

Bądź na bieżąco, nie przegap żadnej informacji.
Otrzymuj informację prosto na Twojego maila.

Akceptuję regulamin serwisu karpmax.pl