Łowienie z brzegu – zasady, o których warto pamiętać

Dodano: 23.03.2023 11:04

wystaw ocenę:

Łowienie z brzegu – zasady, o których warto pamiętać

Wywózka to konieczność zabierania ze sobą pontonu, co przy krótkich wypadach może nie mieć sensu. Klasyczny sposób łowienia z brzegu pozwala na penetrowanie wody bez wchodzenia do niej.

Wywózka to konieczność zabierania ze sobą pontonu, co przy krótkich wyprawach nie ma sensu. Poza tym na wielu wodach, zwłaszcza niewielkich, środki pływające odstraszają karpie, nie mówiąc już o tym, że przeszkadzają łowiącym w sąsiedztwie. Klasyczny sposób łowienia z brzegu pozwala na penetrowanie wody bez wchodzenie do niej. Możemy oczywiście użyć bardzo nowoczesnego środka, jakim jest łódka zdalnie sterowana z zamontowaną echosondą. Możemy dzięki niej zbadać głębokość dna, gorzej jednak z jego strukturą. Dlatego starym, ale i najlepszym sposobem jest użycie wędki z markerem.

Fot. Rury wyrzutowe idealne do nęcenia kulkami

Coraz rzadziej nad wodą widuję taki zestaw, ale sam zawsze zabieram go ze sobą. Nie musi to być dodatkowa wędka, można do tego celu wykorzystać karpiówkę, na którą łowimy. Zestaw z markerem składa się z pływaka zamocowanego na stałe na końcu linki, oraz z ciężarka poruszającego się swobodnie po niej. Na wędzisku, zaznaczamy 20 bądź 25 cm odcinek, zaczynając od rolki prowadzącej żyłkę w kołowrotku. Zarzucamy zestaw, ściągamy marker do dna i odcinkami odmierzamy grunt, popuszczając żyłkę z kołowrotka, aż marker pojawi się na powierzchni wody. W ten sposób możemy ze spora dokładnością zmierzyć głębokość wody w każdym punkcie naszego łowiska. Natomiast przeciągając ciężarkiem po dnie badamy jego strukturę. Jeżeli podnosząc wędkę czujemy miękki opór, może to oznaczać iż trafiliśmy na miękkie, być może muliste dno. Brak oporu to dno piaszczyste, lekkie drgania przekazywane na blank wędziska oznaczają kamienie lub kolonie małży. Rzadkie rośliny to tępe, po chwili puszczające zaczepy. Jeżeli jednak wyciągamy zahaczane o ciężarek rośliny, to możemy być pewni, że trafiliśmy na mocno zarośnięte miejsce. Metodą prób można dojść do niezłej wprawy w odczytywaniu dna. W taki sposób, w ciągu kilkunastu minut zgrubnie, lub w godzinę dokładnie, dowiemy się niemal wszystkiego o naszym łowisku. Będziemy wiedzieli gdzie są podwodne górki, garby, muliste zagłębienia, gdzie warto położyć zestaw, a które miejsca można sobie darować.

Fot. Łyżką zanęcimy kulami zanętowymi

W wybranym łowisku można markera postawić na czas zanęcania (będzie doskonałym punktem orientacyjnym), lub w pewnej odległości na stałe (pomoże w dokładnym zarzucaniu zestawów). Przezbrojona wędka z markerem może także służyć jako rezerwa, w razie awarii któregoś z naszych podstawowych zestawów.
Jak wspomniałem, marker posłuży jako znacznik miejsca do nęcenia. Klasyczny angielski sposób to nęcenie spodem, czyli rakietą zanętową (nęcenie ziarnami i pelletem). Nęcąc rakietą powinniśmy jednak zachować pewien umiar. Są różne szkoły dotyczące wpływu hałasu spowodowanego wpadaniem rakiety do wody. Jedna głosi, że karpiom to zupełnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, w łowiskach gdzie rakiety są na porządku dziennym, szybko płyną w miejsce nęcenia, spodziewając się pokarmu. Druga uważa, że chlupot wpadającej w łowisko rakiety potrafi wypłoszyć karpie na wiele godzin. Wydaje mi się, że wyznawcy jednej i drugie szkoły po trochu maja rację. Jedna sprawa nie podlega jednak dyskusji – jeżeli mamy w sąsiedztwie wędkarzy nie nęcących rakietą, powinniśmy ograniczyć nęcenie do niezbędnego minimum. Takiego problemu nie ma w przypadku użycia rury wyrzutowej, potocznie zwanej kobrą.

Fot. Spomb we wprawnych rękach poleci grubo ponad 100 m

Rura jest idealna do kulek i pozwala na niezwykle celne ich posyłanie na odległość nawet 100 metrów. Klasyczna kobra to zagięta aluminiowa rura, nadająca kulce podczas wyrzutu dużą rotację, dzięki czemu doskonała jest do rzucania nawet przy silnym wietrze. Rury wyrzutowe są różnego kształtu, długości, średnicy (także dwuręczne do kulek ponad 22 mm), wykonane także z lekkiego plastiku. Ich prosta odmiana znakomicie nadaje się do bliskiego i bardzo celnego nęcenia. Rzucanie rurą wymaga jednak pewnej wprawy, jest trudniejsze niż procą, ale pozwala na szybkie, celne i bardzo dalekie nęcenie, praktycznie bez względu na warunki atmosferyczne.

Fot. Nie ma to jak łowienie z brzegu

Z kolei do wyrzucania kul zanętowych znakomicie nadaje się łyżka mocowana na długiej rączce (na przykład do sztycy podbieraka). Można ją zrobić we własnym zakresie, z butelki, ale lepsze są firmowe, wykonane z twardego, ale elastycznego plastiku. To bardzo prosty przyrząd, doskonały do nęcenia na niewielkie odległości (do 50 metrów).

Fot. Klips na szpuli pomaga w zarzucaniu zestawów na wybraną odległość

Wspomnę jeszcze o bardzo istotnym celnym zarzucaniu zestawów w miejsce nęcenia. Za dnia nie jest to problem, gorzej nocą, kiedy od biedy możemy jeszcze znaleźć azymut na drugim brzegu, ale jak zrobić, aby rzucić na odpowiednią odległość? Jest na to bardzo prosty sposób. Korzystamy z klipsa na żyłkę na szpuli kołowrotka.

Fot. Karp z łowiska gdzie używanie środków pływających jest zabronione

Odsuwamy się od brzegu na kilka metrów, zarzucamy celnie zestaw (oczywiście za dnia) i wkładamy żyłkę w klips. Następnie nawijamy linkę na szpulę i kładziemy wędkę na statywie czy podpórkach. Na branie musimy szybko reagować, aby karp nie wysnuł zbyt dużo żyłki, gdyż pamiętajmy, że jest zablokowana w klipsie. Przy każdym następnym rzucie cofamy się o te parę metrów i dość mocno zarzucamy, trzymając wędkę pionowo nad głową. Kiedy poczujemy opór zablokowanej żyłki, natychmiast obniżamy wędkę, pozwalając zestawowi wpaść do wody w prawidłowej odległości.
Takie klasyczne łowienie z brzegu być może nie pozwala na perfekcyjne zanęcenie i położenie zestawu, jak to robimy podczas wywózki, jednak w niektórych przypadkach jest o wiele prostsze i nie wymaga zbyt wiele zachodu.

Fot. Zestaw z markerem do badania dna

Tekst: Przemysław Mroczek

Jeżeli chcesz nas poinformować o ważnym wydarzeniu pisz: redakcja@karpmax.pl.

TAGI:#łowienie z brzegu, #z brzegu

ZOBACZ TAKŻE

FISHMANIAK CUP – RELACJA Z ZAWODÓW KARPIOWYCH

III KARPIOWY PUCHAR ULTIMATT – KILKA RAD DLA PRZYSZŁYCH ORGANIZATORÓW

KOMENTARZE

Zaloguj się: FORMULARZ LOGOWANIA

Możesz komentować bez logowania.

ODPOWIADASZ NA:

max 1000 znaków (0)

max 60 znaków (0)

Wydawca portalu nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.
Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną.

Chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach w tej dyskusji?

Bądź na bieżąco, nie przegap żadnej informacji.
Otrzymuj informację prosto na Twojego maila.

Akceptuję regulamin serwisu karpmax.pl