MENU
Jesteś tutaj:

Październikowa zasiadka

Październikowa zasiadka

Dodano: 09.04.2011 00:00
wystaw ocenę:
12345
Październikowa zasiadka

„Ze snu wyrywa mnie głos centralki. Jest tak przenikliwy, że w pierwszej chwili nie wiem o co w ogóle chodzi. Uzmysławiam sobie na całe szczęście, że jestem na karpiach - Co ja jeszcze robię w śpiworze? - pytam sam siebie. Wyskakuję z niego w kolejnej sekundzie. Odpalam latarkę, rozpinam namiot i wbijam się w wodery stojące przy wyjściu. Wydaje mi się, że ta cała sytuacja trwa już niewiadomo jak długo. Jazgot centralki, pisk sygnalizatora i odgłos obracającej się szpuli kołowrotka tworzą niesamowity zgiełk. Biegnę do kiji. Mam parę metrów plus jakieś pięć już w wodzie. Widzę, że to prawy zestaw. Swinger przyklejony do kija i ciągle ubywająca żyłka ze szpuli. Prawdziwy odjazd. Chwytam za kij. Ręka na szpuli. Jest! Czuję go! Cały czas jedzie. Palcami stopniowo dociskam szpulę próbując go wyhamować. Zwalnia, ale nie od razu. Wydaje mi się, że ryba jest już pod drugim brzegiem i za chwilę wyjdzie na niego i zniknie w zagajniku. W końcu stanęła. Staram się ją kontrolować najlepiej jak tylko potrafię. Udaje mi się ją nawet cofnąć kilka metrów, lecz to cały czas ona dyktuje warunki tej gry. Znów ostry zryw i szczytówka kija skłania się ku wodzie. Zagrał hamulec w kołowrotku. Pięknie walczy. Wędka pokazuje mi jej siłę uginając się miarowo przy każdym mocniejszym uderzeniu ogona. Wiem, że nie będzie to lekka przeprawa. Staram się tłumić emocje i zachować zimną krew. Przy każdej okazji stopniowo pompuję. Kawałek po kawałku odzyskuję metry żyłki, ale karp się nie poddaje. Robi jeden zwrot, drugi i za każdym razem udaje mu się zyskać parę metrów. Kosztuje go to jednak sporo sił. Jeszcze jeden krótki odjazd i czuję, że mój przeciwnik jest już słaby.

Pomyślałem, że do pomocy przy podebraniu przydał by się kolega, który obozował jakieś trzydzieści metrów ode mnie. Chcę do niego zadzwonić, ale okazuje się, że nie mam komórki w kieszeni. Leży w namiocie przy łóżku. Teraz już wiem, że zdany jestem tylko na siebie i że nie mogę sobie pozwolić choćby na mały błąd. Każdy mój ruch wydaje mi się mocno przemyślany. Moje poczynania stają się coraz pewniejsze. Gdzieś w świetle latarki zauważam w wodzie jasny kształt. Wiem, że to mój przeciwnik. Serce zaczyna łomotać, a przez ciało przechodzi dreszcz emocji i rozkoszy z niesamowitego holu. Ma jeszcze tyle sił, że udaje mu się zejść do dna i zrobić młynek. Traci przez to resztę sił. Nadszedł właśnie czas na finał. Opieram podbierak o ramię. Popuszczam jeszcze hamulec o jeden ząbek żeby w jakimś ostatnim zrywie nie dać się zaskoczyć i staram się nadnieść karpia.

Musi być naprawdę zmęczony, bo udaje mi się za pierwszym razem. Naprowadzam go nad siatkę, a drugą ręką chwytam i unoszę podbierak. Sto myśli w jednej chwili przebiega mi przez głowę. Uda się czy nie? Jest! Wspaniała ryba ląduje w matni. Czuję się wniebowzięty. Luzuję żyłkę na kołowrotku i spoglądam do podbieraka. Piękny. Wiem już na pewno, że poprawiłem właśnie swoją życiówkę. Wycofuję się powoli na brzeg. Kładę rybę na macie i przykrywam. Leży spokojnie. Teraz biorę telefon z namiotu i dzwonię po kolegę żeby szybko przyszedł. Gdy nadszedł, karp leżał na macie w pełnej okazałości. Okrzyk zachwytu i radości wydobył się nam z ust jednocześnie. Kilka szybkich zdjęć na gorąco i pierwsze ważenie. Ponad 19 kilo. Okazuje się jednak, że w emocjach nikt nie wytarował wagi. Ostatecznie po powtórzonym ważeniu wiemy, że karp ma 18.200 kg przy równych dziewięćdziesięciu centymetrach długości. W ten sposób poprawiłem swoją życiówkę o całe 3 kilogramy.  Wspaniały golec trafia do worka, gdzie odpoczywa do rana.

Ja przez pół nocy nie potrafię zmrużyć oka. W myślach przeżywam jeszcze raz całą przygodę. Rankiem zjawia się nad wodą mój przyjaciel. To on będzie głównym fotografem. Również jest pełen zachwytu oglądając rybę. Muszę tu napomknąć, że to właśnie ów przyjaciel już nie raz nakłaniał mnie żeby zasadzić się na tej wodzie na karpia. Musiało upłynąć wiele czasu zanim go posłuchałem. Tak więc jest on jakby współtwórcą mojego sukcesu. Jestem mu za to naprawdę wdzięczny. Podsumowując: karp był efektem trzytygodniowego karmienia, a każde kolejne trzy weekendy spędzałem na zasiadce. Po pierwszym tygodniu w łowisko weszły leszcze. Po drugim tygodniu był jeden karpik. Nieduży ale karp. Po trzecim udało mi się przechytrzyć wyżej opisanego misiaczka. Kulki na które łowiłem były własnego wyrobu, wykonane na bazie miksu Jet Fish – Klub Bioenzym na aminokompleksie kałamarnica. Miejscem połowu było wyrobisko pożwirowe w pobliżu Leszna."

Jeżeli chcesz nas poinformować o ważnym wydarzeniu pisz: redakcja@karpmax.pl.

KOMENTARZE

Możesz komentować bez logowania.
usuńODPOWIADASZ NA:
max 1000 znaków (0)
max 60 znaków (0)
Wydawca portalu nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.
Komentarze zniesławiające lub mogące naruszać dobra osobiste osób trzecich grożą odpowiedzialnością karną i cywilną.
Chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach w tej dyskusji?
avatar Gratki Mareczku !!!
09.04.2011 13:24    autor: TomekMilinski

Obserwuj nas

zamknij

ZALOGUJ SIĘ

Zapamiętaj mnie
zaloguj się przez swoje konto na facebooku
facebook
Nie masz konta, zarejestruj się: REJESTRACJA
zamknijMENU
 
Szanowny Użytkowniku
 
Chcielibyśmy Cię poinformować, że z dniem 25.05.2018 r. ulegają zmianie przepisy, na podstawie których przetwarzane są dane osobowe. Będą one dotyczyły wszystkich użytkowników. Zmiany wynikają z istotnych przyczyn, jakie stanowi wejście w życie przepisów europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), które nakładają na nas obowiązek dostosowania regulaminu do nowych regulacji prawnych. 
 
Co to jest RODO?
RODO to skrót od Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, inny skrót często spotykany to GDPR (General Data Protection Regulation). Pełna nazwa aktu, który regulować będzie przetwarzanie danych osobowych to: „Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE”.
 
Główny cel wprowadzenia RODO to zmniejszenie zróżnicowania przepisów w zakresie ochrony danych osobowych między poszczególnymi krajami UE oraz zwiększenie zabezpieczeń przetwarzania i ochrony danych osobowych, tak by przepisy prawa nadążały za zmieniającą się technologią.
 
Od kiedy RODO będzie obowiązywać?
27.04.2016 r. Parlament Europejski przyjął w drodze rozporządzenia zmianę prawa o ochronie danych osobowych. Wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym i Polska muszą dostosować swoje prawo do nowych przepisów, które będą bezpośrednio stosowane od 25.05.2018 r.
 
Co to są dane osobowe?
Dane osobowe są to wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Informacja ma charakter osobowy, dopóki jest możliwe ustalenie, kogo ona dotyczy, a sama w sobie nie musi od razu określać tożsamości osoby. Muszą to być zatem informacje, które pozwalają na identyfikację, odróżnienie od innych, wskazują na osobę, jak również te informacje, które są źródłem wiedzy o osobie wyodrębnionej spośród innych osób. Warto pamiętać, że dane osobowe możemy znaleźć nie tylko w dowodzie osobistym czy paszporcie. Danymi będą również numer telefonu czy adres e-mail, a więc informacje, które często nie są chronione z należytą starannością.
 
 
Administrator danych oraz informacje kontaktowe
Administratorem danych jest Centrum Promocji Wędkarstwa Karpiowego Przemysław Mroczek; ul. Monte Cassino 6; 75-412 Koszalin. REGON: 330870429; NIP: 669-156-30-44. W sprawie swoich danych osobowych możesz skontaktować się z nami pod adresem e-mail: k.matejek@karpmax.pl
 
Cele przetwarzania oraz podstawa prawna przetwarzania
Twoje dane osobowe przetwarzamy do następujących celów:
 

Okres przez który dane będą przetwarzane
 
Komu przekazujemy
 
Prawa osoby, której dane dotyczą
Przysługuje Ci prawo dostępu do Twoich danych oraz prawo żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania. W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest przesłanka prawnie uzasadnionego interesu administratora, przysługuje Ci prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych osobowych.
Prawo do cofnięcia zgody. Cofnięcie zgody ma skutek od momentu wycofania zgody. Cofnięcie zgody nie wpływa na przetwarzanie dokonywane przez nas zgodnie z prawem przed jej cofnięciem. Cofnięcie zgody nie pociąga żadnych negatywnych konsekwencji. Może jednak uniemożliwić dalsze korzystanie z usług lub funkcjonalności, które zgodnie z prawem możemy świadczyć jedynie za zgodą. 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
Przysługuje Ci prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, że przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy obowiązującego prawa.
Podanie danych osobowych w celach marketingowych jest dobrowolne, natomiast podanie danych w celu zarejestrowania na portalu lub po dokonaniu zakupu w sklepiku jest niezbędne. Konsekwencją odmowy będzie brak możliwości założenia konta lub realizacji zamówienia.  
 
W zakresie, w jakim podstawą przetwarzania Twoich danych osobowych jest zgoda, masz prawo wycofania zgody. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego  dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem.
 
W zakresie, w jakim Twoje dane są przetwarzane w celu zawarcia i wykonywania umowy lub przetwarzane na podstawie zgody – przysługuje Ci także prawo do przenoszenia danych osobowych, tj. do otrzymania od administratora Twoich danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Możesz przesłać te dane innemu administratorowi danych.
 
Przysługuje Ci również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych.