„Decyzja była trudna, ale nieunikniona. Srebrny Hak, który od początku tej imprezy, czyli od 2005 r. odbywał się nad Jeziorem Wygonin, musiał zostać przeniesiony nad nową wodę. Wygonin był miejscem magicznym, ale pechowym. Brak jakichkolwiek zarybień spowodował, że połowy karpi stawały się coraz większą loterią. Pod koniec ubiegłego roku spaliła się rybaczówka, baza zawodów. Właściciel jeziora wstrzymał więc wszystkie rezerwacje prywatnych zasiadek, a także zawodów.
Szukając nowego miejsca, brałem pod uwagę wodę o podobnym charakterze, a więc dzikie, naturalne jezioro. Oczywiście koniecznie z odpowiednią populacją karpi. Szczęście się uśmiechnęło, bowiem dowiedziałem się o przedsięwzięciu moich starych, dobrych znajomych, Grześka Świerżewskiego i Karola Fopke. Są oni dzierżawcami niezwykle urokliwej wody, Jeziora Miłoszewskiego, położonego również na terenie Kaszub. Jak się okazało, woda ta spełnia wszelkie kryteria do rozegrania Srebrnego Haka. Jednak jakie mogą być wyniki połowów, tego absolutnie nikt nie mógł przewidzieć. Przecież to by były pierwsze zawody na tej wodzie.
Kiedy pierwszy raz odwiedziłem Miłoszewo, byłem pod wrażeniem uroku tej wody, otoczenia, a także wysiłku, jaki gospodarze w nią włożyli. Szybko dogadaliśmy się w sprawie terminu, i tak 4 września tuż po godz. 12.00 rozpoczęliśmy 9 edycję Srebrnego Haka. Zanim jednak 25 drużyn przystąpiło do losowania stanowisk, miało miejsce oficjalne otwarcie Łowiska Miłoszewo. Obaj gospodarze wody przecięli wstęgę usytuowaną w wodzie, dwa metry od brzegu. Nie zastanawiając się, tak jak stali, w butach, weszli do wody po kolana i przecięli wstęgę. Obyło się jednak bez rozbijania butelki szampana, bo to mało ekologiczne.
Srebrny Hak, sponsorowany przez firmę Daiwa, odbywał się przy pięknej, słonecznej pogodzie. Z jednej strony wspaniale, z drugiej (tej wędkarskiej) nieco mniej. Mimo wcześniejszych obaw, że karpie będą zgrupowane w niektórych miejscach jeziora, brania były niemal wokół całego zbiornika. Zawody znakomicie rozpoczął zespół T.Surdel/W.Fałkowski, pierwszego ranka łowiąc karpia pełnołuskiego 17,8 kg. Jak się później okazało, była to największa ryba zawodów. Przez cały czas trwania zmagań, byli oni najbardziej regularnie łowiącym zespołem. Na uwagę zasługuje ich taktyka nęcenia. Chyba jako jedyni nie używali łódki zdalnie sterowanej, a jedynie klasycznego spoda.
Walka o kolejne miejsca trwała do samego końca, a kolejność zmieniała się z dnia na dzień. Znakomity początek miał zespół Michał Piotrowicz/Rodosław Becmer, łowiący na najdłuższym pomoście zbiornika, przy pasie trzcin. Jednak po dwóch dniach stracili kontakt z rybami i odzyskali go dopiero na sam koniec, ale to już było za późno. Tak czy inaczej, ten zespół wygrał z samym sobą, ponieważ, jak to sami stwierdzili, łowili w półtorej osoby, a nie w dwie, ponieważ Radek pojawił się na zawodach z nogą w gipsie.
Sąsiadujące z nimi stanowiska, za wyjątkiem duetu M.Wolak/W.Kita, nie miały żadnego brania, co było spora niespodzianką, bowiem liczono, że właśnie ten brzeg będzie łowić. Świetnym finiszem popisały się dwa zepoły weteranów – Z.Hukałowicz/R.Jarmułowicz (jako jedyni skutecznie używali Zig Riga), oraz M.Landwójtowicz/D.Cios (wskoczyli na pudło ostatniej nocy).
Regularnie łowili ponadto T.Hermann i R.Andrzejewski, K.Charmuszko startujący w parze z najmłodszym uczestnikiem zawodów, J.Ziemianinem, oraz Warszawiacy A.Modzelewski/Z.Hofman i Gdańszczanie P.Wysocki i H.Radziejewski.
Podczas Srebrnego Haka 2013 złowiono aż 50 karpi o łącznej masie 411 kg. To jak na debiut nowej wody, wynik znakomity. Niemal wszyscy startujący, z którymi rozmawiałem, zadeklarowali, że przyjadą nad Jezioro Miłoszewskie na prywatną zasiadkę. Rzeczywiście warto. Zaś dziesiąta, jubileuszowa edycja Srebrnego Haka odbędzie się tam w 2014 roku, w dniach 10 -14 września.
Wyniki końcowe:
1. Tomasz Surdel / Wojciech Fałkowski (st. 4) - 56,9 kg (5 ryb)
2. Mariusz Landwójtowicz / Dariusz Cios (st. 1) - 46,6 kg (6 ryb)
3. Tomasz Hermann / Ryszard Andrzejewski (st. 12) - 44,8 kg (5 ryb)
4. Krzysztof Charmuszko / Jakub Ziemianin (st. 11) - 43,7 kg (5 ryb)
5. Michał Piotrowicz / Radosław Becmer (st. 22) - 42,7 kg (7 ryb)
6. Adrian Modzelewski / Zbigniew Hofman (st. 7) - 38,4 kg (3 ryby)
7. Piotr Wysocki / Hadrian Radziejewski (st. 25) - 34,9 kg (4 ryby)
8. Zbigniew Hukałowicz / Ryszard Jarmułowicz (st. 15) - 30,7 kg (4 ryby)
9. Maciej Wolak / Waldemar Kita (st. 23) - 21,8 kg (3 ryby)
10. Grzegorz Roman / Łukasz Bertarnd (st. 16) - 17 kg (2 ryby)
11. Władimir Mołokanov / Sebastian Lemke (st. 18) - 12,9 kg (2 ryby)
12. Adam Widziajło / Marcin Ebert (st. 13) - 11,5 kg (1 ryba)
13. Włodzimierz Juźwiński /Marcin Juźwiński (st. 6) - 9,2 kg (1 ryba)”.
Czy tym razem wyniki będą równie znakomite? O tym przekonamy się już niebawem. Start zawodów 10, zakończenie 14 września. Codziennie, na portalu, będziemy zamieszczać relacje z zawodów, które tak jak zwykle sponsorowane są przez firmę Daiwa.
.