Mamy połowę wakacji, więc pomyślałem, że trzeba zacząć myśleć o zasiadce karpiowej. Pierwszą myślą był tydzień na łowisku Gajdowe i tak zostało. Przed wyjazdem zaopatrzyłem się w takie kulki z kuchni Karela, które sprawdziły mi się najlepiej, czyli KillKrill , Angry Plum i Extasy . Nadszedł ten dzień, pakujemy samochód i jedziemy. Podróż niezbyt długa, rozpakowanie też poszło sprawnie.
Nie nęciłem za dużo. Do łódki zanętowej trafiło kilka kulek, trochę pelletu oraz kukurydza.
W pierwszą noc na macie pojawił się amator Extasy J
Następnego dnia ok. 7:40 rano sygnalizator zaśpiewał. Na macie pojawia się 7kg Amur.
Po niecałej godzinie znów branie, tym razem taki ładny misiek
Jedna ryba na Extasy, a dwie na Angry Plum, a potem cisza. Czyżby zła taktyka nęcenia, albo zły przypon?
W piórniku znalazłem przypon na pellet. Założyłem więc jeden pellecik halibutowy na włos, ale zanęta też była nieco inna - dwie garści pelletu zalane olejem halibutowym.
Zadziałało… !
Ok. 21 na wędce gdzie jest przypon z pelletem mam branie. Hol nie był ciężki, ryba cały czas trzymała się powierzchni wody. Zauważyłem jasny ogon. Hmm, może to jakiś pełnołuski? Gdy ryba zobaczyła podbierak, zaczęła się walka. Po 5 minutach podnoszę kij do góry, a moim oczom ukazuje się pomarańczowy dzióbek z czarnymi plamami! To karpik koi!
Gdy zawitał w podbieraku, była niesamowita radość, bo marzenie się spełniło!
Na macie waga pokazuje 6.7 kg. Foto, buzi i do wody!
Czwartek był dniem rozpoczęcia szkółki z udziałem Karela Nikla. Z samego rana na macie ląduje dinozaur, tfuu… jesiotr :)
W planach było, że wszyscy uczestnicy szkółki mieli się zebrać na łowisku o 18:00. Ja w międzyczasie doławiałem regularnie ryby.
Karel przyjechał !
Od razu wszystkim na twarzach pojawiły się uśmiechy. Po przywitaniu ze wszystkimi uczestnikami zaczął opowiadać o swoim karpiowaniu. Przyszedł jednak czas, aby młodzież powiedziała coś o sobie. Jakie mają złowione największe ryby, na jakie stawy jeżdżą, od kiedy łowią itd. Na koniec spotkania omówiliśmy plan na jutro i poszliśmy spać.
Rano wraz z Karelem zaczęliśmy wiązać przypony. Każdy uczestnik dostał po torbie, w której była przede wszystkim nowość na 2017r. – Gigantika!
W torbach były kulki zanętowe, pop-upy oraz stickmixy. Były także paczki z kilkoma haczykami Carp’ Rus, wraz z robaczkami, stoperkami i innymi potrzebnymi akcesoriami do zmontowania zestawu końcowego.
O godzinie 11:00 zestawy poleciały do wody. Zanętą były kulki Gigantika, pellet i przede wszystkim Method Mix.
Nęcenie i umieszczanie zestawów w łowisku odbywało się tylko rzutowo.
Zmieniła się pogoda i pierwsze efekty były dopiero następnego dnia.
Po kolacji siedziałem w namiocie z kolegą tracąc nadzieję w pellet. Nagle branie!!! Tak szybko wybiegłem z namiotu, że po drodze zgubiłem czołówkę. Zacinam-siedzi!
Ryba bardzo ładnie walczy, w końcu jest w podbieraku. Myślę sobie - może będzie z 12kg. Podnoszę worek z rybą i na moje oko jest z 15kg. Waga pokazała 19,275 Kg!
Po odjęciu wagi worka ryba waży 17,45 Kg co jest moim nowym PB!!!
Foty na lądzie zrobione, ale to nowy PB, więc bez kąpieli z nim się nie obeszło ;)
Po foto sesji ryba odzyskała wolność w świetnej kondycji.
To była udana szkółka przede wszystkim dla mnie, bo złowiłem karpia koi, na którego czekałem, oraz karpia, który okazał się największym złowionym w tym roku na łowisku.
Każdy uczestnik był po szkółce zadowolony. Każdy połowił i to było najważniejsze. W niedzielę nie pozostało nic innego jak się spakować i pojechać do domu.
Do zobaczenia nad wodą!
Krzysiek Turko
Junior Carp-World Team