Jako że w Holandii nie ma ''prawdziwych zim'' to w tym roku pierwszy raz nad wodę wybrałem się 25 stycznia. Mały zbiornik 4ha. Łowię na tej wodzie od ponad 4 lat. Głębokość od 2m do 3,5m. Duża populacja karpia i amura. Do tego piękne drapieżniki. Woda dla większości wędkarzy bardzo ciężka. Wiele powalonych drzew w wodzie, więc wiekszość karpii właśnie tam przebywa. Znam wiele osób, które wędkują tam cały sezon i łowią po kilka badź kilkanaście sztuk.

Wracając do mojego styczniowego wypadu: nad wodą byłem ok. 7:00 rano. Temperatura niecałe 3 stopnie. 75 % zbiornika pokryte było cienką warstwą lodu. Wszystko załadowalem na taczkę i ruszyłem się rozładować. Było zimno to nie nastawiałem się na wielkie nęcenie. Siateczka pva wypełniona pelletem DB Halibut w rozmierze 3mm i 16mm. Na włosie ten sam pellet w roz. 16 mm.  

Ok. godz. 8 zestawy poszły do wody. Miejsce naprzeciwko małej wysepki - moje ulubione. Kobrą dorzuciłem jeszcze kilka kulek. Rozłożyłem namiot, odpaliłem piecyk, nalałem kawki i czekałem. I tak okolo 10:00 odjazd.  Z racji zimna ryba była strasznie ospała, dlatego po krótkim holu znalazla się na macie. Karpik nie był wielki, ale mnie cieszy każdy. Krótka sesja w zimowym plenerze i rybka wraca do wody. I tak posiedziałem jeszcze do godz. 12, po czym spakowalem się i wróciłem do domu. 

Jako że nad zbiornik mam ok 25 km, to staram sie bywać tam tak często jak mi tylko czas pozwoli. Większość weekendów jadę nad wodę nawet na kilka godzin. Tak jak w ostatni weekend. 

Teraz jest już trochę cieplej i po wstępnym rekonesansie wody wybralem dwa miejsca, gdzie widziałem wygrzewające się karpie. Tym razem do nęcenia poszedł miks: pellet, kulki, kukurydza. Była niedziela i poniedzałek wolny od pracy, po zarzuceniu zestawów rozłożyłem obóz i przy zimnym piwku czekałem. 

Lubie testować, więc jeden zestaw standardowo DB Halibut 16mm podwieszony Pop-up Corn. Drugi zestaw zrobilem na haczyku curved longshank. Wykorzystalem pop upp 16mm crab squid i pop up corn. Najpierw po 2 godzinach zameldował się karpik 8,5 kg na Halibuta. Haczyk roz. 6. nowe PVA i zestaw do wody. 

Po tym miśku nastała cisza. Ponieważ jest zakaz wędkowania w nocy, to dopiero o 5 nad ranem ponownie wrzuciłem zestawy do wody. W nocy powiązałem kilka nowych zestawów i wyspałem się.  Po 2 godzinach odjazd, tym razem na drugi zestaw. Ryba pięknie zapięta za dolną wargę. Mata, fota i do wody. 

Liczyłem jeszcze na jakiś odjazd, jednak do 9 rano nic się nie wydarzyło. Pakowanko i do żony. 

To narazie tyle.