Brak czasu związany z pracą zmusza mnie tylko do pojedynczych szybkich zasiadek i na jedną z takich nocek wybrałem się na pobliską żwirownie. Plan bardzo oczywisty i zarazem bardzo prosty - jechać i złowić chodź jedną rybę, ale jak sami wiecie, nigdy nie ma tak łatwo.


Na miejscu szybko okazało się, że ryby praktycznie są nieaktywne. Siedzący tam wędkarze udzielili mi bardzo przydatnych informacji, między innymi, że obecnie łowią jedynie metodą gruntową, a ich zestawy leżą na dnie od paru godzin bez jakiegokolwiek brania. Dzięki tym ciekawostkom, uświadomiłem sobie jedno, że muszę spróbować łowić z powierzchni. W tym wypadku wybór padł na zig riga i jak się później okazało, to był klucz do mojego sukcesu.

Postanowiłem zrobić papkę pelletową. Do wiadra wsypałem parę kg pelletu, po czym zagotowałem wodę w czajniku i wlałem do pelletu. Mieszając zrobiła mi się płynna maź. Dodatkowo dopaliłem to wszystko SuperFeed Liquid Boosterem o smaku Live Citrus. Gdy konsystencja była odpowiednia, przyszedł czas na wybór tego, co miałoby znaleźć się na włosie. Standardowo przy łowieniu metodą na zig rig jest to pianka o żółtym kolorze. Ja mimo wszystko postanowiłem spróbować łowić na jakąś kulkę i wybrałem pop up 18 mm Live Citrus. Zestaw wywiozłem łódka w wybrane miejsce i podciagnąłem tak, aby kulka znajdowała się tuż pod powierzchnią.

Na efekt nie musiałem zbyt długo czekać. Po krótkim holu, podebrałem pierwszego karpia. Kiedy dotarłem do brzegu, od razu przeszedłem do ważenia. Wskazówka zatrzymała się na 16kg. Pierwsze branie i od razu piękna ryba. Podekscytowany, cyknąłem kilka fotek i wypuściłem karpia do wody.

Kolejne ryby meldowały się dosłownie co godzinę. Po nieprzespanej nocy zakończyłem zasiadkę z rezultatem 18 złowionych ryb w przedziale od 7 do 16 kg i z uśmiechem na twarzy wróciłem do domu. Cieszyłem się, że kolejna szybka nocka zakończyła się pozytywnym skutkiem.

Pozdrawiam
Mariusz Dulęba