Łowisko Farma Krzyczki

Łowisko Farmy Krzyczki, jest wodą prywatną i znajduje się 50 km od Warszawy i 4 km od Nasielska, w Krzyczkach Szumnych.

Stara żwirownia położona jest w dolinie pobliskich pól i lasów, co daje bardzo dobre schronienie przed wiatrem i sprawia, że klimat zasiadki jest niepowtarzalny. Wielkość zbiornika - 3 hektary, jak na dzisiejsze standardy nie imponuje, lecz dzięki temu jest typowo „angielską” wodą, która wymaga od karpiarzy nieco więcej doświadczenia i wykazania umiejętności łowienia w tego typu zbiornikach.



Woda ma zróżnicowane dno z licznymi górkami, wypłyceniami i dołkami sięgającym 5-6 metrów głębokości. Z racji tego, że jest to akwen pożwirowy, dno jest piaszczysto-żwirowe z lekkim namułkiem. Niekiedy możemy trafić na zaczepy, które znajdują się głównie w strefie przybrzeżnej. Środkiem wody, niemal przez całą jej długość, ciągnie się podwodna górka, którą w przeszłości najprawdopodobniej przemieszczały się koparki. Są też dwie bardzo urokliwe zatoki, a karpie bardzo upodobały sobie te małe odnogi i traktują je jako ostoję i schronienie. Zatoka po lewej w okolicy wiatraka jest zdecydowanie głębsza i ma więcej zaczepów w postaci krzaków i drzew wchodzących do wody. Zaś zatoczka z prawej strony ma jednolitą głębokość i jest najpłytszym miejscem na całym łowisku, w dodatku bez zaczepów.


Woda jest bardzo czysta, tylko czasami jest mącona przez karpie i inny białoryb. W Krzyczkach łowi się tylko z jednego brzegu, od strony wjazdu na łowisko. Sam dojazd do wody jest bardzo dobry, a miejsca na karpiowy biwak jest wystarczająco dużo, aby pomieścić nawet najwygodniejszych karpiarzy. Najlepsze miejsca do położenia zestawów znajdują się pod przeciwległym brzegiem, na którym nie brakuje powalonych drzew, zatoczek, krzaków schodzących do wody, starych pomostów i ich pozostałości w postaci kołków. Innymi słowy karpiowy raj.

Bardzo ważną rzeczą jest, aby umieścić zestawy precyzyjnie, inaczej możemy czekać długo na brania. Ma na to wpływ charakter linii brzegowej, gdzie dno bardzo szybko opada i tworzy ostry spadek, dzięki któremu karpie widzą nienaturalnie układające się żyłki bądź plecionki.


W okresie lata i jesieni warte uwagi są górki, które także przynoszą piękne ryby. A wspomniane wyżej zatoki to już niemal klasyka tego łowiska, która niejednokrotnie ratuje całą wyprawę. Karpie w Krzyczkach są mocno pokute i wiedzą, czego unikać, mimo to trafiają czasem na brzeg, większe ryby mają już nawet swoje własne przezwiska. Ryby w przedziale 10-15 kg nie robią na nikim większego wrażenia. Największe sztuki mają po 18-19 kg.

Karpie z Krzyczek bardzo dobrze wykorzystują głębokość łowiska i pięknie walczą do ostatniej chwili. Na łowisku można już zaobserwować to, co się dzieje na większości przełowionych akwenów w naszym kraju, karpie zostały już przyzwyczajone do kulek i kukurydzy, a karpiarze zjeżdżają z wody bez brania. Dlatego warto zastosować różnego rodzaju przynęty, coś nowego, czego karpie nie widziały, po prostu trzeba eksperymentować. Często, jako przyłów trafiają się ponad 2 kilogramowe karasie i sumy po 30 kg, co warto wziąć pod uwagę. Nie lada gratką są też piękne amury dorastające do sporych rozmiarów, które przemieszczają się stadami i gwarantują piękną walkę, o ile w porę je zatniemy.